środa, 3 kwietnia 2013

Sara Shilo "Krasnoludki nie przyjdą"




Autor: Sara Shilo
Tytuł: Krasnoludki nie przyjdą
Wydawnictwo Czarne, 2013

Pięknie opowiedziana historia. O zwykłym życiu prostych ludzi, żydowskich uchodźców z Maroka, mieszkających w Izraelu. Napisana bardzo ładnym, nieskomplikowanym językiem, bez żadnych ozdobników i wyszukanych form. Bohaterka powieści Simona prowadzi szczęśliwe życie: ma dobrego męża Mas’ud' a, który sprzedaje falafel i interes świetnie mu idzie, czworo dzieci, cieszy się poważaniem wśród mieszkańców miasteczka. Nazywają ją: "Nasza Simona". Jest piękna, uśmiechnięta, zadowolona, dobrze się ubiera, mąż zasypuje ją prezentami. Szczęście rodziny przerywa nieoczekiwana, "głupia" śmierć Mas'ud'a, który użądlony przez pszczołę przewraca się na rozlanym oleju i umiera.


Simona zostaje sama z czwórką dzieci i wkrótce po śmierci męża dowiaduje się, że jest w ciąży z bliźniakami. Interes Mas'ud'a zostaje przejęty przez jego braci. Obiecują, że będą się dzielić z wdową zyskami, ale słowa nie dotrzymują. Simona musi radzić sobie sama. Zaczyna pracować jako opiekunka w żłobku. W kilka miesięcy po śmierci męża na świat przychodzi dwóch chłopców Charim i Oszrim. A do domu zakrada się kłamstwo i tajemnica. Historia opowiadana jest przez kolejnych członków rodziny. Najpierw przez samą Simonę, która już nie chce żyć, dlatego nie chowa się jak inni w schronach podczas bombardowania, tylko chodzi po ulicach z nadzieją, że zostanie trafiona przez katiuszę. Potem przez Kobiego - najstarszego z rodzeństwa, który pomaga matce utrzymać dom, a przez bliźniaków uznawany jest za ojca. Później opowiada Itzik i Dudi, nierozłączna para. Itzik jest właścicielem pustułki, którą obdarza absolutnym uwielbieniem i "tresuje" do walki z terrorystami. Na końcu słyszymy Eti. Dziewczynka jako jedyna nazywa kłamstwo w domu po imieniu i się na nie nie zgadza. ("Ale kłamstwo rosło razem z Chaimem i Oszrim. Ja je obserwowałam i widziałam, jak pachnie, jak nabiera sił i jak zaczyna się szarogęsić w całym domu, nie pytając nikogo o pozwolenie. Zaczęłam się go bać. Obawiałam się, że kłamstwo będzie chciało opanować też moją głowę, więc postanowiłam, że będę z nim walczyć, chociaż nie wiedziałam, jak to się robi.") Eti próbuje rozmawiać z matką, ale okazuje się to niemożliwe. Postanawia więc sama uratować bliźniaki, opowiadając im przypowieści, aby odkryły prawdę. Sara Shilo świetnie skonstruowała tę powieść. Widzimy jak bliscy sobie ludzie różnie postrzegają ich wspólną historię, inaczej patrzą na życie. Na pewno jest tam wielka miłość, ale też sprzeczne marzenia i tęsknoty. Pamięć ojca jest ciągle żywa, dla jednych jest on niedoścignionym wzorem, dla drugich frajerem, a niektórzy w ogóle o nim nie myślą. Kłębowisko emocji i ludzkich trosk, przepięknie napisane. Urzekająca lektura.

Moja ocena 5.5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz