czwartek, 30 kwietnia 2020

Rebecca Makkai "Wierzyliśmy jak nikt"

Autorka: Rebecca Makkai 
Tytuł: "Wierzyliśmy jak nikt"
Wydawnictwo Poznańskie, kwiecień 2020 

Uczta literacka od Wydawnictwa Poznańskiego na ciężkie czasy pandemii. Nie tylko dlatego, że lektura wciąga od pierwszej do ostatniej strony, ale dostarcza też sporo wiedzy o środowisku gejów w Chicago w latach 80-tych XX wieku i szalejącej wtedy epidemii AIDS. Autorka podkreślała, że bardzo trudno było znaleźć materiały i dokumenty z tamtych czasów. O ile Los Angeles, San Francisco, Philadelphia obecne są w filmach i w świadomości społecznej, o tyle Chicago było przemilczane. A przecież to trzecie co do wielkości miasto w Stanach. "Wierzyliśmy jak nikt" przedstawia historię Yale'a - dyrektora galerii, który wprowadza do zasobów muzeum kolekcję obrazów z początku XX wieku, znajdującą się w prywatnych zbiorach. Jej właścicielka, cioteczna babka zmarłego na AIDS Nicka, wybiera właśnie Yale'a, przyjaciela wnuka, na depozytariusza prac i osobę godną zaufania, której zadaniem stanie się wystawienie kolekcji zgodnie z wolą i wyobrażeniem darczyńcy. Wydarzenia z 1985 roku przeplatają się w książce z wypadkami z 2015 roku, kiedy Fiona, główna "spadkobierczyni" tragicznych historii kolejnych odchodzących na AIDS przyjaciół, jedzie do Paryża na poszukiwania zaginionej córki. Ma obejrzeć też wystawę fotografii, upamiętniającą tamte lata, przygotowaną przez Richarda - jednego z niewielu ocalałych. 
Rebecca Makkai spotkała się z czytelnikami w ramach "pandemicznych" "Literackich Herbat z Wydawnictwem Poznańskim". W świetnie poprowadzonym przez Paulinę Surniak wywiadzie online, Autora opowiedziała min. o badaniach prowadzonych na potrzeby powieści. Odtwarzała mapę dzielnic, w których rozgrywa się akcja, umiejscawiała poszczególne budynki, bary, nocne kluby. Odbyła niezliczoną ilość wywiadów z osobami, które przetrwały tamte czasy i były blisko choroby: pielęgniarkami, lekarzami czy wreszcie samymi chorymi. Fikcyjna fabuła książki przybliża nam jednak prawdziwe wydarzenia i problemy, z jakimi mierzyli się wtedy chicagowscy homoseksualiści. Brak ubezpieczeń i refundowanych leków, uniki firm ubezpieczeniowych przed pokrywaniem kosztów leczenia, strach przed testami na AIDS, których wynik pozytywny w 1985 roku był niemalże równoznaczny z wyrokiem śmierci, pojedynczy lekarze, którzy wykazywali się empatią i potrafili zadbać o chorych, brak w szpitalach oddziałów dla zakażonych kobiet. Powieść, która wg. słów Autorki miała być na początku w główniej mierze historią Fiony, kobiety skrywającej tajemnicę sprzed lat i matki szukającej zaginionej córki, przerodziła się w opowieść o Chicago  i stała się źródłem wiedzy o społeczności gejów w tym mieście i epidemii AIDS w 1985 roku. To też fantastyczna książka o relacjach: przyjaźni, macierzyństwie, lojalności, ale też o uprzedzeniach i zakłamaniu, straszliwej samotności oraz o emocjach: nadziei, strachu, miłości. 
O dogłębnym i rzetelnym zbadaniu przez Autorkę tematu, świadczy fakt, że nie spotkała się z krytyką ze strony środowisk mniejszościowych. Jest to szczególnie znaczące właśnie teraz, gdy w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie nieustannie toczy się dyskusja o tym, czy można pisać o mniejszościach, do których się nie należy. Wielu Autorów jest mocno krytykowanych za niewłaściwe przedstawienie tematu, za niezrozumienie omawianych zagadnień. Rebeccę Makkai ta krytyka ominęła, co jest najlepszą pochwałą dla książki. 

Wspaniała opowieść!

Gorąco polecam!
Moja ocena: 6/6

czwartek, 16 kwietnia 2020

Nick Bilton "Król darknetu. Polowanie na genialnego cyberprzestępcę"

Autor: Nick Bilton 
Tytuł: "Król darknetu. Polowanie na genialnego cyberprzestępcę"
Wydawnictwo Czarne, marzec 2020

Niesamowita historia o genialnym, młodym chłopaku Rossie Ulbrichtcie, który kierując się swoimi libertariańskimi przekonaniami, postanowił stworzyć stronę internetową Silk Road, gdzie można było bezpiecznie, bez udawania się w ciemne zakamarki ulic kupić narkotyki. Strona używała przeglądarki Tor, dla zapewnienia anonimowości, obowiązującą walutą były bitcoiny. Reportaż czyta się jednym tchem, wciąga jak najlepszy krymianał, chociaż koniec jest oczywiście znany. UWAGA SPOILER (jak ktoś nie wie i nie chce wiedzieć, co się stało): Ross Ulbricht po kilku latach został złapany i odsiaduje wyrok, z marnymi widokami na opuszczenie kiedykolwiek więzienia.

Jednak to nie samo rozwiązanie zagadki jest tym, co sprawia, że lektura jest tak fascynująca. Po pierwsze sama postać głównego bohatera - fajny, młody chłopak, lubiący spędzać czas z przyjaciółmi na wycieczkach w góry, kempingach, surfingu, w równoległym życiu szef narkotykowego imperium i bezwzględny przestępca. Autor przedstawia jego drogę od niewinnego sprzedawcy halucynogennych grzybków, kierującym się szczytnymi tak naprawdę ideami do szefa "narkotykowego amazona", zarabiającego miliony dolarów i zlecającego morderstwa niewygodnych osób. 
Z zapartym tchem czyta się o zaangażowaniu i poświęceniu ludzi, którzy pracowali kilka lat nad jego złapaniem. Ross Ulbricht jest bardzo inteligentnym człowiekiem, ale jego ego nawet nie pozwoliło mu dopuścić do siebie myśli, że zostanie złapany.  Niesamowite jest to, jakie ludzkie cechy i kompetencje mogą przydać się w rozpracowywaniu przestępców. Np. urzędnik podatkowy, czytający absolutnie wszystko trzy razy, wychodząc z założenia, że za każdym razem uwagę może przyciągnąć coś innego. Celnik na lotnisku, który pewnego dnia w codziennej nudnej pracy zaczyna śledzić podejrzaną kopertę, a następnie poświęca godziny na przeanalizowanie tysięcy danych, znalezienie powtarzających się szczegółów i odkrycie prawidłowości, stojących za konkretnymi wysyłkami. Bardzo ciekawe jest też to, jak wiele znaków zostawiamy po sobie w sieci i nie tylko, łącznie z szefem Silk Road, który przecież świetnie orientował się w tym, jak się zabezpieczyć i ukryć. Może nad zdradzić przypadkowy wpis na forum sprzed kilku lat czy logowanie do sieci w kawiarni.

Fantastycznie napisany reportaż!
Gorąco polecam!

Moja ocena: 6/6 

poniedziałek, 6 kwietnia 2020

Gloria Steinem "Moje życie w drodze"

Autorka: Gloria Steinem 
Tytuł: "Moje życie w drodze"
Wydawnictwo Poradnia K. listopad 2019

Gloria Steinam, kobieta historia. Feministka, aktywistka, dzeinnikarka i pisarka. 
Jej autobiografia to historia życia w drodze praktycznie od urodzenia. Najpierw nieustające podróże z ojcem, wędrownym handlarzem antkami, potem po Indiach, a ostatecznie po Stanach: organizowanie konferencji, udział w wiecach, spotkania z kobietami. Gloria Steinem bardzo szybko przekonała się, że kobiety nie mają w społeczeństwie równych praw,  nawet nie mogą wypowiadać się swobodnie na interesujące je tematy. Po dobrych studiach Autorka zaczęła pisać rozmaite teksty do nowojorskich gazet, ale często spotykała się z odmową publikacji. Z czasem stwierdziła, że nie ma innego wyjścia, tylko stworzyć własną platformę do komunikacji i poruszania ważnych tematów. Pierwsze wydanie MS. (magazine) ukazało się w 1971 roku. Pismo jest wydawane do tej pory. W 1972 roku MS. opublikował listę kilkudziesięciu znanych kobiet, które przyznały się, że miały aborcję. Zabieg był wtedy nielegalny w większości stanów. Magazyn na początku wyśmiewany i lekceważony, z czasem na stałe zagościł wśród poważanych, merytorycznych czasopism, z których opiniami trzeba się liczyć.  
Długą drogę od ignorowania i heheszków do szacunku i dyktowania własnych warunków przeszła też Gloria Steinem. Musiała "pokonać" swoją urodę - jej atrakcyjny wygląd zewnętrzny zawsze budził dużo niewybrednych komentarzy, musiała się nauczyć przemawiać publicznie, musiała przekonać się jak wielkiej dyskryminacji i wykluczenia doznają kobiety w codziennym życiu. Nie tylko ze względu na płeć, ale także rasę, orientację seksualną, biedę. Bardzo szybko uznała, że istotą ruchu walki o równe prawa są indywidualne historie poszczególnych osób. Gloria Steinem jeździła i spotykała się z kobietami, słuchała ich opowieści, często dramatycznych. To właśnie z tych spotkań brała się jej siła i zapał do działania.  Na podstawie książki "Moje życie w drodze" Teatr w Cambridge przygotował sztukę "Gloria: A life". Koncepcja przedstawienia odnosi się do wielbionych przez Glorię "kręgów (spotkań) kobiet", publiczność siedzi ze wszystkich stron sceny, a także częściowo na poduszkach na samej scenie. Na każde przedstawienie zapraszane są organizacje, które mają swój wkład w walkę o równouprawnienie, a na zakończenie mikrofon przekazywany jest widzom: każdy, kto ma ochotę, może opowiedzieć własną historię i podzielić się osobistym doświadczeniem. Wydawać by się mogło, że w 2020 roku autobiografia kultowej amerykańskiej feministki jest już tylko ukoronowaniem jej życiowych osiągnięć i wspomnieniem walki z przeszłości, że Autorka może teraz siedzieć i zachwycać się swoim dorobkiem w świecie, w którym równe prawa są oczywistością. Niestety tak nie jest. Po dojściu w Stanach do władzy Trumpa, seksisty, mizogina i po prostu chama, który oficjalnie przyznaje się do molestowania kobiet, płacił prostytutkom za seks, a potem za milczenie,  świat znowu stanął na głowie. Dzień po zaprzysiężeniu nowego prezydenta w styczniu 2017 roku w Waszyngtonie miał miejsce jeden z największych w historii marszów w obronie praw kobiet. Wiele tysięcy ludzi wyszło też demonstrować we wszystkich zakątkach świata. W stolicy Stanów Zjednoczonych przemawiała wtedy Gloria Steinem. Ciągle pozostaje bardzo, bardzo wiele do zrobienia. 
O kruchości wywalczonych praw kobiet możemy przekonywać się niemal codziennie. W przypadku jakichkolwiek zmian, katastrof itd. padają one łupem rządzących jako pierwsze. Walka o równouprawnienie, w tym o prawo do legalnej aborcji (uważanej przez feministki, za jedno z podstawowych i najważniejszych praw osobistych) ciągle trwa. Co chwilę ktoś próbuje te prawa podważać. Pisałam o tym przy okazji "Opowieści Podręcznej", teraz mogę dodać historię o Teksasie. Jesteśmy w okresie, gdy w Stanach i na świecie panuje epidemia koronawirusa. Wielu gubernatorów wydało nakazy dla obywateli do pozostania w domach, jak również zobowiązali do zamknięcia się wszystkich "non-essential businesses". W Teksasie natychmiast zamknięto kliniki, umożliwiające kobietom dokonanie legalnej aborcji. Ale jako "essential businesses" pozostają otwarte np. sklepy z alkoholem i bronią. 

Polecam!

Moja ocena: 5/6