Autor: Lars Saabye Christensen
Tytuł: "Beatlesi"
Wydawnictwo Literackie, maj 2016
Lars Saabye Christensen to jeden z moich ulubionych pisarzy. Guru Karla Ove Knausgarda i drugi Norweg, którego absolutnie podziwiam. Po przeczytaniu "Półbrata" i "Odpływu" "Beatlesi" dołączyli oczywiście do listy moich lektur obowiązkowych.
To opowieść o czwórce przyjaciół dorastających w Oslo w latach 60-tych. Kim, Seb, Ola i Gunnar uwielbiają Beatlesów. Ukazanie się kolejnego albumu jest dla nich największą świętością - przestają się liczyć wszystkie inne rzeczy, pozostaje tylko muzyka i wspólne słuchanie nowości. Magiczne momenty. "Beatlesi" to przede wszystkim historia o dojrzewaniu i przyjaźni. Chłopcy razem chodzą do szkoły, razem spędzają czas, walczą z codziennymi problemami. Początkowo jesteśmy świadkami ich beztroskiej zabawy, przygód, sporów z nauczycielami. Z czasem pojawiają się pierwsze miłości, pierwsze imprezy, pierwsze eksperymenty z alkoholem i narkotykami. Przyjaciele zakładają również zespół, chociaż żaden z nich nie potrafi ani śpiewać, ani grać. Nie mają też instrumentów. Całe ich życie to muzyka i marzenia. Ich naiwność pozwala im się nie przejmować rzeczywistością, która nie zawsze przystaje do wyobrażeń. Doroślejąc, bohaterowie zostają też wciągnięci w bieżącą politykę, która cały czas przewija się w tle powieści: wojna w Wietnamie, socjalizm na świecie. Przychodzi moment, że trzeba się opowiedzieć po którejś ze stron.
Opasłe dzieło Larsa Saabye Christensena wciąga od pierwszej do ostatniej strony. Powieść jest napisana z ogromnym poczuciem humoru, powodując u czytelnika co chwila wybuchy śmiechu.
Gorąco polecam!!!
Moja ocena: 6/6
Opasłe dzieło Larsa Saabye Christensena wciąga od pierwszej do ostatniej strony. Powieść jest napisana z ogromnym poczuciem humoru, powodując u czytelnika co chwila wybuchy śmiechu.
Gorąco polecam!!!
Moja ocena: 6/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz