sobota, 22 sierpnia 2020

Therese Bohman "Ta druga", "O zmierzchu"

Autorka: Therese Bohman

Tytuł: "Ta druga" 

Wydawnictwo Pauza, kwiecień 2020 


Autorka: Therese Bohman

Tytuł: "O zmierzchu" 

Wydawnictwo Pauza, styczeń 2020 




Autorka bierze na warsztat feminizm i pokazuje jego "opresyjną" rolę. A przynajmniej próbuje. 
Karolina z "O zmierzchu" jest profesorką sztuki, bardzo dobrze wykształconą, samodzielną, po przejściach. Uzależnioną od alkoholu i przygodnego seksu. Zna swoją wartość, wie, że jest mądra i piękna. Teoretycznie powinna być szczęśliwa. Jednak życie wyzwolonej, robiącej karierę kobiety nie daje jej zadowolenia. Nie pomagają również wracający do żon i rodzin przygodni kochankowie. Tym co doskwiera jej najbardziej jest samotność. Karolina "toczy walkę sama ze sobą", cierpi z powodu dokonanych wyborów, źle się czuje z piętnem singielki. Podświadomie pewnie chciałaby mieć oparcie w wartym zaufania, stabilnym emocjonalnie i odpowiedzialnym mężczyźnie, ale jednocześnie jej "feministyczne" przekonania nie pozwalają na dopuszczenie myśli, że właśnie to byłoby dla niej najlepsze. 

Bohaterka z powieści "Ta druga" postanawia wdać się w romans idealny, którego będzie kreatorką. Uwodzi lekarza ze szpitala, w którym sama pracuje jako pomoc kuchenna. Bohaterka pochodzi z klasy robotniczej: nie posiada zaplecza kulturowego i społecznego odpowiadającego temu, które mają jej studiujący znajomi z klasy średniej. Jednocześnie marzy o zostaniu pisarką, czyta bardzo dużo ambitnej literatury i chciałaby swoją wiedzą oczarować kochanka, który niekoniecznie akurat tym jest najbardziej zainteresowany. Poza tym bohaterka przysłuchuje się teoretycznym dyskusjom swoich przyjaciół, prowadzonym z ich uprzywilejowanej społecznie pozycji i uważa je za mocno "wydumane". Ona z racji swojego statusu nie może sobie na takie dywagacje i rozterki pozwolić. Musi pracować, aby się utrzymać na powierzchni. Feministyczne walki swoich znajomych uważa, za "wymysły bogatych panienek". 

Żadnej z bohaterek, moim zdaniem, nie da się lubić. Ogólnie powieści zaliczyłabym do kategorii "w miarę przyzwoitego czytadła" - wielkiej straty czasu z powodu lektury nie będzie, ale też jakiś cudownych przeżyć i olśnień nie doznamy. Obydwie postacie są dość banalne. 

Moja ocena: 4/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz