Autor: Wiesław Myśliwski
Tytuł: "Traktat o łuskaniu fasoli"
Wydawnictwo Znak, maj 2006
Więcej Wiesława Myśliwskiego i więcej Olgi Tokarczuk.
Czyż to nie były wspaniałe postanowienia na ten rok?
Bardzo się cieszę, że ta książka czekała na mnie aż do teraz. W 2007 roku, kiedy zdobyła Nike, odrzuciły mnie od niej opisy pt.: "filozoficzny (!) monolog (!) jednego (!) bohatera". I dobrze!!! Prawdopodobnie prześlizgnęłabym się po niej, żeby na szybko sprawdzić, czym się wszyscy ekscytują i za co te nagrody. Nie sądzę, że zachwyciłaby mnie wtedy tak, jak zachwyca teraz. Wiek jednak czasami ma znaczenie.
Do mężczyzny, żyjącego w wypoczynkowej miejscowości nad jeziorem, przychodzi nieznajomy kupić fasolę. Pora jest co najmniej niespodziewana: po sezonie, nie za dużo obcych kręci się w okolicy. Bohater powieści zaprasza go do siebie i razem siadają do łuskania fasoli, tworząc tym samym doskonałą atmosferę do zwierzeń z całego życia. Płynie ciepła, szczera, filozoficzna i bardzo mądra w swojej prostocie opowieść o trudnym dzieciństwie, wojnie, szkole dla chłopców, budowie nowego powojennego ładu, grze na saksofonie, pobliskich grobach. Czasami obcej osobie łatwiej jest wyznać swoje życie. A niektóre prawdy są uniwersalne dla wszystkich. Najpiękniejsze w prozie Myśliwskiego jest to, że te słowa płyną, porywają czytelnika, a do tego nie są górnolotne i "naukowe". Autor udowadnia, że najbardziej skomplikowane aspekty ludzkiej egzystencji można opisać w prosty sposób, nie ujmując nic wadze opisywanych wydarzeń.
Wspaniała lektura!
Gorąco polecam!
Moja ocena: 6/6
"Wolność, już w samym słowie, można powiedzieć, kryje się jej zaprzeczenie. Podobnie jak w najpiękniejszym złudzeniu tli się rozpacz. Bo jeśli rozumieć wolność od wszystkich przymusów, to również od siebie. Przecież człowiek sam dla siebie jest najbardziej dokuczliwym przymusem. Często trudnym do zniesienia. I niektórzy nie są w stanie siebie znieść."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz