czwartek, 16 kwietnia 2020

Nick Bilton "Król darknetu. Polowanie na genialnego cyberprzestępcę"

Autor: Nick Bilton 
Tytuł: "Król darknetu. Polowanie na genialnego cyberprzestępcę"
Wydawnictwo Czarne, marzec 2020

Niesamowita historia o genialnym, młodym chłopaku Rossie Ulbrichtcie, który kierując się swoimi libertariańskimi przekonaniami, postanowił stworzyć stronę internetową Silk Road, gdzie można było bezpiecznie, bez udawania się w ciemne zakamarki ulic kupić narkotyki. Strona używała przeglądarki Tor, dla zapewnienia anonimowości, obowiązującą walutą były bitcoiny. Reportaż czyta się jednym tchem, wciąga jak najlepszy krymianał, chociaż koniec jest oczywiście znany. UWAGA SPOILER (jak ktoś nie wie i nie chce wiedzieć, co się stało): Ross Ulbricht po kilku latach został złapany i odsiaduje wyrok, z marnymi widokami na opuszczenie kiedykolwiek więzienia.

Jednak to nie samo rozwiązanie zagadki jest tym, co sprawia, że lektura jest tak fascynująca. Po pierwsze sama postać głównego bohatera - fajny, młody chłopak, lubiący spędzać czas z przyjaciółmi na wycieczkach w góry, kempingach, surfingu, w równoległym życiu szef narkotykowego imperium i bezwzględny przestępca. Autor przedstawia jego drogę od niewinnego sprzedawcy halucynogennych grzybków, kierującym się szczytnymi tak naprawdę ideami do szefa "narkotykowego amazona", zarabiającego miliony dolarów i zlecającego morderstwa niewygodnych osób. 
Z zapartym tchem czyta się o zaangażowaniu i poświęceniu ludzi, którzy pracowali kilka lat nad jego złapaniem. Ross Ulbricht jest bardzo inteligentnym człowiekiem, ale jego ego nawet nie pozwoliło mu dopuścić do siebie myśli, że zostanie złapany.  Niesamowite jest to, jakie ludzkie cechy i kompetencje mogą przydać się w rozpracowywaniu przestępców. Np. urzędnik podatkowy, czytający absolutnie wszystko trzy razy, wychodząc z założenia, że za każdym razem uwagę może przyciągnąć coś innego. Celnik na lotnisku, który pewnego dnia w codziennej nudnej pracy zaczyna śledzić podejrzaną kopertę, a następnie poświęca godziny na przeanalizowanie tysięcy danych, znalezienie powtarzających się szczegółów i odkrycie prawidłowości, stojących za konkretnymi wysyłkami. Bardzo ciekawe jest też to, jak wiele znaków zostawiamy po sobie w sieci i nie tylko, łącznie z szefem Silk Road, który przecież świetnie orientował się w tym, jak się zabezpieczyć i ukryć. Może nad zdradzić przypadkowy wpis na forum sprzed kilku lat czy logowanie do sieci w kawiarni.

Fantastycznie napisany reportaż!
Gorąco polecam!

Moja ocena: 6/6 

1 komentarz: