czwartek, 30 stycznia 2020

Tomasz Michniewicz "Chrobot. Życie najzwyklejszych ludzi świata"

Autor: Tomasz Michniewicz
Tytuł: "Chrobot. Życie najzwyklejszych ludzi świata"
Wydawnictwo Otwarte, październik 2018 

Bardzo depresyjna lektura. Autor towarzyszy zwykłym, przeciętnym osobom z siedmiu krajów w zmaganiach ich codziennego życia na przestrzeni kilu lat. Bohaterowie pochodzą z Finlandii, Kolumbii, Japonii, Ugandy, Kalkuty, Indii i USA. Książka porusza konkretne tematy (np. dzieciństwo, edukację, pierwsze randki i dorastanie, dostęp do opieki zdrowotnej, żeby wymieć tylko  niektóre) i przedstawia jak one wyglądają w poszczególnych krajach. Przygnębiająca, bo do bólu uświadamia, jak bardzo przyszłość każdego człowieka na Ziemi, zdeterminowana jest przez jego miejsce urodzenia. Historie o ubogich, wybitnych jednostkach, które same, własną pracą i siłą woli wydostają się z biedy i osiągają w życiu wiele, oczywiście brzmią i sprzedają się świetnie. Ale prawda jest taka, że dotyczą ułamka promila ludności. Znakomita większość pozostanie tam, gdzie jest, bez żadnych szans na poprawę losu. Dodatkowo w cieniu tzw. cywilizacji zachodniej, która ograbia świat jak długi i szeroki. 

Perspektywa USA narzuca światu narrację. Doskonałym przykładem z książki jest opis 11 września 2001 roku. 

"Ameryka została zaatakowana. 
Każdy w Stanach Zjednoczonych pamięta, gdzie był i co robił, gdy dowiedział się o ataku 11 września. 

- Każdy w Finlandii też pamięta ten moment. Ja wszedłem właśnie do domu mojego przyjaciela. Zobaczyłem w telewizji, co się dzieje i pomyślałem, że na moich oczach zmienia się cały świat. 

- Siedziałam wtedy w domu i oglądałam relację na żywo. Było już po północy, w Tokio jest czternaście godzin później niż w Nowym Jorku. Byłam wstrząśnięta tym, co widzę. 

- Każdy przecież pamięta, gdzie był i co robił, gdy dowiedział się o ataku 11 września...

- 11 września? Nie kojarzę. To jakaś specjalna data?

- Nic mi nie przychodzi do głowy. Tu, w Afryce za dużo się dzieje cały czas, żeby jeszcze śledzić wydarzenia ze świata. 

- Wiesz, ilu w Kolumbii stale ginie ludzi, ile się złego dzieje? To nie był jakiś wyjątkowy dzień. 

- Datę oczywiście znam, bo dużo się o niej mówi, ale żeby pamiętać, co wtedy robiłam, to nie. Ale pamiętam 26 stycznia, gdy usłyszeliśmy o trzęsieniu ziemi w Gudżaracie. Stałam wtedy w kolejce po wodę. Wszyscy płakaliśmy. Zginęło mnóstwo ludzi. To była okropna tragedia. 

29 lipca. Powodzie po wylaniu Indusu w Pakistanie. Czternaście milionów ludzi straciło domy. 

12 stycznia. Trzęsienie ziemi na Haiti zabiło dwieście tysięcy ludzi. 

26 grudnia. tsunami wywołane przez trzęsienie ziemi przy indonezyjskiej Sumatrze pozbawiło życia dwieście trzydzieści tysięcy ludzi i zabrało domy kilku milionom. 

Cyklon Nargis. Birma, Sri Lanka. Sto pięćdziesiąt tysięcy zabitych. 

Trzęsienie ziemi w Kaszmirze. Sto tysięcy zabitych, cztery miliony pozbawione domów. Syczuan - siedemdziesiąt tysięcy zabitych, trzysta tysięcy rannych, pięć milionów bez dachu nad głową. 

Huragan Katrina zabił w USA tysiąc osiemset osób. 

- Wiadomości tworzą ci, co piszą do gazet. kto słyszał, że w zeszłym roku w moim kraju rząd wymordował wszystkich Rwenzururu? Spalili ich żywcem. Nikt nie słyszał."

Polecam!
Moja ocena: 5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz