piątek, 10 sierpnia 2018

Maryla Szymiczkowa (Jacek Dehnel, Piotr Tarczyński) "Seans w Domu Egipskim"

Autor: Maryla Szymiczkowa (Jacek Dehnel, Piotr Tarczyński)
Tytuł: "Seans w Domu Egipskim"
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, lipiec 2018

Profesorowa Zofia Szczupaczyńska pozostaje czujna, więc miejcie się na baczności przestępcy! Po rozwikłaniu skomplikowanych morderstw w "Tajemnicy Domu Helclów" i "Rozdartej zasłonie" bohaterka zdecydowanie nudzi się życiem krakowskiej mieszczki i pani domu, i tęskni za wyzwaniami, jakich dostarcza śledzenie złoczyńców. Na szczęście dla profesorowej po czterech latach przerwy, znowu może (już teraz ramię w ramię z sędzią Klossowitzem) stanąć na czele śledztwa. Przełom 1898 i 1899 roku w Krakowie, do miasta przybył skandalista Stanisław Przybyszewski, "Szatan", wzbudzając ogromne emocje wśród krakowskiego społeczeństwa. Razem z nim i dziesięcioma innymi osobami profesorowa Szczupaczyńska spotkała się w Domu Egipskim u państwa Beringerów, aby obejrzeć zaćmienie księżyca, a potem wziąć udział w seansie spirytystycznym z "prawdziwym" medium. Jedna osoba od tego stołu nie wstała. Aby uniknąć skandalu i rozgłosu oraz wykorzystać świąteczny marazm państwowych służb, profesorowa kontaktuje się z sędzią Klossowitzem i razem podejmują się wykrycia sprawcy. Czasu nie mają zbyt wiele. Jeżeli nie uda im się szybko rozwiązać zagadki, trzeba będzie sprawę przekazać policji i skandal gotowy. Okazuje się, że wszyscy uczestnicy seansu mieli dobre motywy, aby pozbyć się ofiary, ale Zofii oczywiście nie zmylą fałszywe tropy. Czytelnik rusza razem z profesorową ulicami XIX-wiecznego Krakowa, aby wytropić mordercę. Zabawny, inteligentny kryminał retro, który gwarantuje świetnie spędzony czas. Bogate tło historyczne, mieszczanie dokładający dekadentom i odwrotnie, wszystko to warte jest każdej chwili poświęconej na lekturę. A profesorowa Szczupaczyńska z tomu na tom, coraz sympatyczniejsza i bardziej zaskakująca. Niestraszne jej konwenanse - gotowa się udać nawet do mieszkania samego "Szatana" byle tylko dociec prawdy. Zjadliwie podsumowuje też dekadencję towarzystwa, wytykając im, że pełne miski i kieliszki to stare cechy mieszczaństwa, więc nie wie, co oni odkrywają. Do tego wszystkiego sprawnie zwodzi męża, który nie jest świadomy jej kariery detektywa. 

Polecam i czekam na kolejne części!

Moja ocena: 5.5/6





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz