środa, 8 lutego 2023

Elizabeth Strout "Lucy by the Sea" Random House, wrzesień 2022

 Elizabeth Strout "Lucy by the Sea" Random House, wrzesień 2022

Cóż może być przyjemniejszego niż kolejna książka mojej ulubionej Autorki, z bohaterami których zam z poprzednich powieści? Tym razem rzeczywistość, w której znajdują się bohaterowie mocno rezonuje z tym co się dzieje od 2020 roku od marca, kiedy to świat stanął i chyba jeszcze do końca się nie podniósł. 

28 lutego 2020 roku byłam w Nowym Jorku na sztuce teatralnej opartej na innej powieści Elizabeth Strout "My Name Is Lucy Barton", z doskonałą rolą Laury Linney. Pamiętam jeszcze moje wrażenia z tamtego okresu: ehhh, bez przesady z tym COVIDEM, w Nowym Jorku mało ludzi nosi maski, po co ta panika? Jakie to było naiwne. Dwa tygodnie później wszystko było zamknięte, a w Nowym Jorku pojawiły się szpitale polowe i chłodnie na ciała zmarłych. 


Lucy zostaje niemalże siłą zabrana z Nowego Yorku przez swojego byłego męża Williama. Oboje znowu sami jako przyjaciele, a nie para, wyjeżdżają do domku w Maine by uciec przed pandemią. Jako "obcy" czyli nielubiani przez mieszkańców Maine nowojorczycy, muszą sobie zapracować na szacunek miejscowych, wsiąknąć w lokalną społeczność. 

Próbują też trochę sterować życiem swoich córek, aby ochronić je przed zakażeniem. 

Ta powieść jest mi tak bliska, bo dokładnie oddaje to co wszyscy przeżyliśmy: spotkania wyłącznie na zewnątrz, kiedy już w ogóle można było wyjść, sceptycyzm niektórych, czy warto nosić maski, czy warto się izolować, samotność, wrażenie odrealnienia. 

I czas. Czas jest bohaterem tej powieści. Wszystko mija... tak jak pandemia. 

Gorąco polecam!