Autor: Joanna Bator
Tytuł: "Rok królika"
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, grudzień 2016
Zbieram się i zbieram do napisania czegoś i chyba nie dam rady. Książkę przeczytałam, bo uwielbiam Joannę Bator i na każdą jej publikację czekam z niecierpliwością. Tym razem jednak mocno się zawiodłam.
Książka bardzo dziwna. Autorka ciągnie w niej wątek mrocznej bliźniaczki, zapoczątkowany w powieści "Wyspa łza". Julia Mrok, popularna i lubiana pisarka romansów historycznych, postanawia uciec od swojego życia. Wyjeżdża do Ząbkowic Śląskich, w których straszy nawiedzony królik. Historia kryminalna, miłosna, dziwaczny życiowy trójkąt i plejada koszmarnych, kuriozalnych postaci. Gdy wydaje się, że kolejni bohaterowie nie mogą być tak cudaczni i posiadać jeszcze więcej bardziej absurdalnych cech, Joanna Bator udowadnia nam, że się myliliśmy. Jedynym wątkiem, który mi się podobał w tej powieści, to fascynacja Julii Mrok nagłówkami z gazet. Bohaterka uważa, że przemawiają do niej i szuka w nich ukrytych wiadomości, ale także wymyślając nowe, krzykliwe, "tabloidowe" tytuły jest w stanie skomentować każde bieżące wydarzenie. To akurat jest bardzo zabawne. A poza tym... no cóż odsyłam do recenzji Kingi Dunin, z którą się w całości zgadzam.
Moja ocena: 3/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz