wtorek, 22 października 2013

Joanna Bator "Piaskowa Góra", "Chmurdalia"

Autor: Joanna Bator 
Tytuł: "Piaskowa Góra"
Wydawnictwo W.A.B., 2009 

Joannę Bator uwielbiam absolutnie i ostatecznie! Z wielką przyjemnością czytam jej felietony i recenzje. Dzięki jej książce "Japoński wachlarz. Powroty" lepiej zrozumiałam Japonię. Zachwyciłam się w tym roku "Ciemno, ciemno prawie noc". Wielka była moja radość, gdy dwa tygodnie temu za tą ostatnią książkę Pisarka otrzymała Nagrodę Nike
Przy tej okazji uświadomiłam sobie jednak, że nie czytałam "Piaskowej Góry" i jej kontynuacji, czyli "Chmurdali". Zawstydzona przed samą sobą, postanowiłam to czym prędzej nadrobić, by już po kilku stronach wpaść w furię, że zrobiłam to tak późno!!! Aczkolwiek na osłodzenie i zawstydzenia, i złości została mi szalona przyjemność lektury, która do tego przypadła akurat na moje 3 dni osłabienia i przeziębienia, powodując, że mogłam skutecznie o nim zapomnieć, zatopiona w Wałbrzychu z lat 70 ubiegłego wieku. 
Jadzia Chmura z domu Maślak przyjeżdża do Wałbrzycha, wychodząc ze stacji potyka się by zostać wybawioną przez nadgórnika Stefana Chmurę, wpaść w jego ramiona i zostać jego żoną. Wkrótce na świat przychodzi ich córka Dominika. Joanna Bator snuje w książce wiele rozbudowanych wątków, które zaczynają się i kończą w różnych okresach, by zbiec się ze sobą w kluczowych momentach i tworzyć tą porywającą historię. 
Autorka pokazuje różne "rodzaje" życia w PRL-u. Matka Jadzi Zofia mieszkała na wsi przez całe życie, w czasie wojny uratowała i ukrywała u siebie Żyda. Jadzia to pierwsze pokolenie "miastowe". Jedzie do Wałbrzycha, bo tam wg. matki i wuja czeka ją lepsza przyszłość. Jako żona górnika i gospodyni w nowym M3 na Piaskowej Górze, rzeczywiście nie ma się na co skarżyć. Czysta i porządna, wypucowana octem, nie ulegająca w życiu żadnym fiksum-dyrdum, prowadzi wygodne życie u boku nadgórnika Stefana Chmury. Jej córka Dominika, to już zupełnie inne pokolenie. Uzdolniona w przedmiotach ścisłych, zostaje uratowana przez nauczyciela matematyki, od losu szwaczki, który szykowała jej matka. Dominika czuje, że jest jakieś inne życie niż ta beznadzieja w Wałbrzychu, przyjaźni się z Małgosią - lesbijką i obie planują ucieczkę w świat. 
"Piaskowa Góra" to historia kobiet i o kobietach. Każde kolejne pokolenie to następny stopień w ewolucji do wyzwolenia z kultury patriarchalnej. Młodsze pokolenia są inne, inaczej myślą, otwierają się na nowe.
Największą!!! zaletą książki jest język. Rytmiczny, płynny, szyderczy. Dzięki niemu możemy poznać mentalność bohaterów, wtopić się w atmosferę górniczego blokowiska w Wałbrzychu i zanurzyć w PRL-u: kolejki do rzeźnika, przepychanki, pani tu nie stała, ja tej pani trzymam miejsce, meblościanki, kto jest kierownikiem, pod kogo trzeba się podwiesić, komu trzeba lizać dupę, imieniny w zakładach pracy rajstopy na dzień kobiet, tatar i śledzik, klepanie po pupach i inne przaśne zachowania... itd. itd.  Język jest doskonały! Oddaje mistrzowsko każdy detal tej epoki. Epoki, która na szczęście już minęła. Chociaż moja konkluzja jest taka, że niektórzy, a nawet spora część ciągle żyją w mentalnym Wałbrzychu. W "Piaskowej Górze" zobaczymy też antysemityzm, homofobię, rasizm i tą taką typowo polską zawiść, przykrytą płaszczykiem uprzejmości i sztucznych uśmiechów, czającą się zewsząd, która finalnie decyduje o losie bohaterów. 
W czasach powszechnej, niezrozumiałej dla mnie nostalgii za PRL-em, Joanna Bator swoją książką wyraźnie pokazuje bezsens tej epoki. 

Powiem szczerze, że nie potrafię oddać słowami tego, jak bardzo podobała mi się "Piaskowa Góra". Nieprzekonanych mogę zachęcić ilością wybuchów śmiechu podczas lektury (niezliczoną) i ilością głośnego cytowania książki (niezliczoną) mojemu Partnerowi. Nie wiem czy był z tego powodu szczęśliwy, ale często pytał co tam u Jadźki Chmury. :-)

Rewelacja!!!

Moja ocena: 6/6


Autor: Joanna Bator 
Tytuł: "Chmurdalia"
Wydawnictwo W.A.B., 2010

Kontynuacja fantastycznej "Piaskowej Góry". Losy bohaterów łączy, zmieniający właścicieli nocnik Napoleona.
W Polsce nastały nowe czasy, skończył się komunizm a wraz z nim epoka kopalni. Byli górnicy, uprzywilejowani w PRL-u, nie do końca rozumieją nową rzeczywistość. Udomowieni bezrobociem, bezradni, niezdolni do przekwalifikowania się siedzą przed telewizorami z pilotem, piją piwo pod marketem i tęsknią za "starymi dobrymi czasami". Ich żony muszą wziąć sprawy "w swoje ręce", jak mówi jedna z nich: "z depresji obiadu się nie ugotuje". Wyjeżdżają więc do Niemiec sprzątać, pracować w szpitalach, opiekować się starymi osobami. Córka Jadzi, Dominika Chmura od zawsze przeczuwająca, że jest jakiś inny świat poza Wałbrzychem, jeździ po świecie i nigdzie nie osiada na stałe. Potrzeba podróży, przemieszczania się jest silniejsza niż cokolwiek innego. Dominika przez cały czas ucieka przed wzorcem zaszczepionym jej w domu przez matkę, próbuje robić wszystko, aby na szali z alternatywnym modelem życia było coraz więcej i więcej. Ale z wałbrzyskim pierwowzorem trudno się mierzyć. Dominika jednak próbuje i wygrywa. "Chmurdalia" to nowe czasy. Świat przybywa do Polski, a Polacy wyruszają w świat. Nawet Jadzia Chmura nas zaskoczy, i to nie raz! Okaże się, że przyjaźń z "homoniewiadomo" jest możliwa, "osoby ciemnoskóre mogą być czyste", i że "wymysły jakieś' greckie też dobrze smakują.
Joanna Bator jak zwykle zachwyciła mnie swoimi opowieściami, porównaniami i językiem. Świetnie, że takie niestworzone rzeczy pojawiają się w głowie Autorki i że chce się nimi z nami dzielić.

Polecam!

Moja ocena: 5/6

 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz