Autor: Shereen El Feki
Tytuł: "Seks i cytadela. Życie intymne w arabskim świecie przemian"
Wydawnictwo Czarne, maj 2015
Brytyjska dziennikarka egipskiego pochodzenia postanowiła sprawdzić, co zmieniło się w świecie seksu po arabskiej wiośnie. Czy przemiany, które następują w życiu gospodarczym i społecznym obejmują też tą najbardziej intymną sferę ludzkiej egzystencji. W książce przedstawia wyniki swoich badań, skupiając się głównie na Egipcie, ale też przybliżając Maroko, Tunezję i Liban. Praca Shereen El Feki jest wynikiem jej wielu podróżny, rozmów z psychologami, socjologami, pracownikami społecznymi, wolontariuszami, aktywistami, lekarzami, pielęgniarkami, ale przede wszystkim ze zwykłymi, przeciętnymi mieszkańcami arabskiego świata. Ilość poruszanych tematów jest ogromna: antykoncepcja, seksturystyka, aborcja, obrzezanie, homoseksualizm, prostytucja, małżeństwo, erotyka w kulturze arabskiej kiedyś i dziś plus wiele innych.
I to tyle suchych informacji. Bardziej osobiście dodam, że lektura budziła we mnie ogromną złość. Poniżej kilka "oczywistych oczywistości", o których jednak czytanie zawsze podnosi mi ciśnienie. Zaskoczeniem było małżeństwo urfi. Nie wiedziałam o istnieniu takiego tworu.
- Oto po raz kolejny jesteśmy świadkami odbudowywania się jakiegoś fundamentalizmu (tutaj akurat religijnego - islamskiego) z jego wszystkimi ograniczeniami i co ciekawe, ograniczeniami dotyczącymi prawie wyłącznie życia kobiet.
- Kobiety są przedmiotem męskiej dominacji, bardzo często nie posiadają praw, a nawet jeśli je mają, nie bywają one respektowane.
- Po raz kolejny nabieram przekonania, że religia jest wykorzystywana jaka narzędzie kontroli społeczeństwa (głównie kobiet).
- No i hipokryzja tego tak "świętego i moralnie lepszego od zachodniego, społeczeństwa arabskiego". Powszechnie obchodzony jest zakaz seksu pozamałżeńskiego poprzez zawieranie tzw. małżeństw urfi, czyli małżeństw tymczasowych i nieoficjalnych. Jeżeli robią to młodzi ludzie za obopólną zgodą, to super. Życzmy im szczęścia i niech im się wiedzie. Ale prawda jest taka, że małżeństwo urfi jest w praktyce po prostu legalizacją prostytucji, pedofilii i handlu ludźmi. Szejkowie arabscy przyjeżdżają na wakacje do Egiptu i na te kilka tygodni zawierają małżeństwo lub małżeństwa z młodymi dziewczynami, stręczonymi przez pośredników. Rodziny w trudnej sytuacji materialnej często zmuszają córki do zajmowania się takim procederem. Jak wszędzie na świecie dziewictwo i młody wiek podbijają cenę, więc małżeństwo urfi, zawarte na kilka godzin, jest często po prostu niczym więcej jak aktem pedofilii. I to wszystko w imię Boga, zgodnie z zasadami itd. itd.
Nie sposób nie zawrzeć z emocji!
Książkę polecam osobą rzeczywiście zainteresowanym tematem. Informacji jest sporo i w sumie lektura bardzo ciekawa, ale czyta się dość mozolnie.
Moja ocena: 4.5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz