Autor: Jakub Żulczyk
Tytuł: "Radio Armageddon"
Wydawnictwo: Świat Książki, styczeń 2015
Męki straszliwe przeżywałam podczas lektury przynajmniej do połowy, potem mnie wciągnęło, tym niemniej chciałam jak najszybciej dobrnąć do końca. A ogólnie uważam, że książka jest bardzo dobra. Taki właśnie mętlik mi towarzyszy w związku z "Radiem Armageddon".
Do klasy w jednym z liceów dołącza Cyprian - bardzo mroczna, zagadkowa a jednocześnie charyzmatyczna postać. Wraz z Szymonem, Nadzieją i Gnatem zakładają zespół "Radio Armageddon" i w krótkim czasie stają się sensacją. Szczególną popularność zyskują, gdy w nieznanych okolicznościach znika lider grupy - Cyprian. Powieść to historia tego zespołu i opowieść o jego członkach - bardzo samotnych młodych ludziach, ich rodzinach i rodzicach, którzy nie mają pojęcia co dzieje się w życiu ich dzieci. Często też ci nastolatkowie pozostają dla swoich matek i ojców "niewidzialni". "Radio Armageddon" ma być wyrazem buntu przeciwko rzeczywistości, gdzie wszystkim rządzi marketing, gdzie wszystko jest na sprzedaż i gdzie wszystko staje się towarem. Okazuje się jednak, że "Radio Armageddon" też można ometkować...
Powieść ciężka w odbiorze, przynajmniej dla mnie. Być może już ze względu na mój wiek (38 lat), ale pewnie też dlatego, że nawet za czasów nastoletnich nie byłam członkiem takiej "stylistyki". Narkotykowe jazdy, chlanie na maxa, sex jakiś przypadkowy gdzieś na imprezach, bluzgi ... Tak odmalowany jest świat nastolatków w tej powieści. Czyta się dość trudno, ale przekaz książki wart jest wysiłku.
Moja ocena: 5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz