poniedziałek, 29 marca 2021

Matilda Von Gustavsson "Klub. Seksskandal w komitecie noblowskim"


Autorka: Matilda Von Gustavsson

Tytuł: "Klub. Seksskandal w komitecie noblowskim"

Wydawnictwo Wielka Litera, wrzesień 2020

Zacznę od banału: w molestowaniu seksualnym nie chodzi o sam seks, chodzi o głównie o władzę, która pozwala na wykorzystywanie potencjalnej ofiary oraz manipulowanie nią. Ta książka jest dla mnie szczególnie wstrząsająca, bo burzy moje osobiste przeświadczenie o tym, że istnieją środowiska potężne intelektualnie wolne od tego typu wynaturzeń, zdolne do zdławienia pojawiającego się w jej szeregach syfu w zarodku. Niestety, Autorka "Klubu" rozłożyła mnie i moją naiwność na łopatki, rujnując zupełnie obraz  członków Akademii Szwedzkiej, gremium przyznającego Literacką Nagrodę Nobla. Wyobrażałam sobie, że wybitni pisarze i intelektualiści zasiadający w takiej instytucji, zdolni są do krytycznego myślenia i odpowiedzialnego działania. Tymczasem "Klub" ujawnia, że przez lata przymykali oczy na ostentacyjne molestowanie młodych kobiet, jakiego dopuszczał się Jean-Claude’a Arnaulta - mąż Katariny Frostenson, członkini Akademii. Prostak z Francji bez żadnego wykształcenia, który swoją siłę i wpływy opierał na pozycji żony. Świetnie ubrany, ujmująco czarujący, na którego gładką gadkę nabrało się wiele osób. Stworzył w Sztokholmie klub "Forum" - prężnie działający, ekskluzywny i poważany ośrodek sztuki i literatury. (Jak się okazało już po wybuchu skandalu, ośrodek niezbyt chętny płaceniu zarówno swoim pracownikom, jak i artystom za ich dzieła). 

Po wybuchu akcji #MeToo Matilda Von Gustavsson, dziennikarka Dagens Nyheter, postanowiła zbadać sprawę kilku przebąknięć o nadużyciach seksualnych w szwedzkim świecie literatury. Szybko natrafiła na postać Jean-Claude’a Arnaulta. Przez długi czas zbierała informacje od pokrzywdzonych kobiet, co nie było łatwe, gdyż niewiele z nich decydowało się rozmowy i składanie zeznań. Ciągle bały się Jean-Claude’a Arnaulta, jego władzy i powiązań z Akademią Szwedzką, która decydowała nie tylko o nagrodzie Nobla w literaturze, ale także o stypendiach dla młodych szwedzkich pisarzy i innych nagrodach literackich. Mąż Katariny Frostenson był w stanie zablokować karierę dowolnie wybranej kobiety na zawsze. Katarina Frostenson sama jest dla mnie równie odrażającym monstrum jak jej małżonek. Przyglądała się tyle lat, jak Jean-Claude’a Arnault molestuje, wykorzystuje i upodla kolejne kobiety, prawdopodobnie była źródłem przecieków na temat prac Akademii i absolutnie wypierała gigantyczny problem, nie reagując w żaden sposób.

Śledztwo Autorki zaowocowało publikacją reportażu w Dagens Nyheter, zilustrowanego fotografiami osiemnastu ofiar, które zdecydowały się opowiedzieć o swoich doświadczeniach i traumie. "Klub" jest pogłębioną wersją tej publikacji. Jean-Claude’a Arnaulta w końcu znalazł się w więzieniu, zamknięto "Forum", kilku członków zrezygnowało z pracy w Akademii. W wyniku skandalu w roku 2018 nie przyznano literackiej Nagrody Nobla. 


Polecam!

Moja ocena: 4,5/6

Jeden ze współpracowników Forum mówi: "Dużo myślałem o tym, jak rzadko Jean-Claude napotykał opór. Otaczały go autorytety posiadające zarówno władzę, jak i zdolność sprowadzania go na ziemię. Wciąż otwierały się przed nim nowe drzwi. Jednak gdzieś, z niewielką intensywnością tlił się ogień, prawie zduszony. Aż pewnego dnia w listopadzie dopadł go. Forum trwało i upadało razem z Jean-Claude'em, a upadek ich był bolesny. "


"Arnault opisuje swoją rolę jako strażnika przy wrotach, kiedy ludzie z zewnątrz zbliżają się do branży. Osobiście doprowadził do tego, że duże wydawnictwa odrzuciły paru młodych pisarzy. Zakulisowo współdecyduje o tym, kto otrzyma stypendium od Akademii Szwedzkiej. Jak mantrę powtarza, że jest w stanie zbudować lub zniszczyć czyjąś karierę. W jaki sposób ktoś, kto nie ma żadnej pozycji, ma to podważyć? Jesienią 2017 roku nieustannie rozmyślałam nad jego wpływami. Co tak naprawdę może zrobić i jak blisko siebie leżą nasze światy? Czy faktycznie "zablokowanie" Miry na uczelniach artystycznych było w jego mocy? Uświadomiłam sobie, że odpowiedzi na te pytania nie miały dotychczas większego znaczenia. Niezależnie od tego, czy władza Arnaulta jest prawdziwa, czy wyssana z palca, mogła być użyta do zastraszenia tak, by ofiara zamilkła. Muszę spróbować się dowiedzieć, czy za tym wszystkim kryło się coś jeszcze - jakiś większy układ. Przecież jakiś musiał być".

"Od czasu do czasu znajdowałam w sobie wystarczająco dużo siły,  żeby zażądać zerwania. Wydzwaniał do mnie jak maniak. Mówił, że będę skończona. Wierzyłam mu. Bez dźwięku jego głosu ni potrafiłam w ogóle myśleć". Któregoś dnia byliśmy na wystawnej kolacji u pewnej sławnej osoby ze świata kultury. Wszyscy rozumieli moją rolę, oprócz jednej starszej pary. "Nie widziałam, że Katarina i Jean-Claude mają córkę" - powiedziała kobieta. Wszyscy uznali to za bardzo zabawne. Większość przywykła. Niektórzy mężczyźni przejmowali dziewczęta od Jean-Claude'a. Mawiał o sobie, że jest najlepszą szkołą dla młodych. Wyszukiwał je i "szkolił", po czym odpowiednio przygotowane przekazywał dalej".


"Akcja #Metoo w ostatnich miesiącach odwróciła role. Zawstydzanie od dawna było bronią przeciwko kobietom mówiącym głośno o doświadczeniach przemocy. Ponadto moralizatorskie skupianie się na ich domniemanym rozwiązłym charakterze i braku wiarygodności, na spożywaniu alkoholu i prowadzonym życiu seksualnym. 

W ramach #MeToo lustruje się sprawców. Czytam szwedzkie i zagraniczne artykuły opisujące cechy oskarżonych mężczyzn i ich ewentualne uzależnienia. 

Najbardziej przerażające są teksty o ich seksualnych preferencjach, które uznaje się za obrzydliwe albo śmieszne. Teksty, w których myli się przemoc z prywatnymi preferencjami i upodobaniami człowieka.

Kiedyś wstyd był przypisany kobietom - które znosiły go w milczeniu - dziś zaczyna dotyczyć mężczyzn, i to budzi emocje.

Ten wywrócony do góry nogami porządek może sprawiać wrażenie cudownej zemsty, ale zawstydzanie pojedynczej osoby przez grupę jest niebezpieczne. We wstydzie nie chodzi o coś, co się zrobiło, ale o to, kim się jest, a instynktowna reakcja, jaka najczęściej się pojawia, to chęć zapadnięcia się pod ziemię".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz