Zachciało mi się wybrać do Oslo w listopadzie, to mam: pluchę, wiatr, zimo, trochę deszczu, trochę śniegu, mrok, chmury... ale i tak warto... Nawet słońce przez krótką chwilę się ukazało. Chociaż z pewnością odwiedzę to miasto jeszcze kiedyś latem. Mam wrażenie, że mimo wszystko będzie przyjemniej. Mnie szczególnie spodobał się Park Vigelanda. Idealne miejsce na spacer i odpoczynek w otoczeniu rzeźb słynnego norweskiego rzeźbiarza. Ogromne wrażenie wywarła też na mnie opera w Oslo. Budynek "zatapia" się w morzu, a odwiedzający chodzą po dachu. Szkoda tylko, że póki co cała okolica w generalnej przebudowie, więc wokół opery można podziwiać niekończący się plac budowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz