środa, 2 stycznia 2019

Anthony Horowitz "Morderstwa w Somerset"

Autor: Anthony Horowitz
Tytuł: "Morderstwa w Somerset"
Dom Wydawniczy Rebis, wrzesień 2017

Kolejny kryminał w krótkim czasie. 
Z dwóch powodów: pilnej konieczności wciągającej ale niezbyt wymagającej lektury oraz tego, że "Pogrzeb na zamówienie" tego Autora bardzo mi się podobał. Jest jednak jasna wskazówka, że nastąpił przesyt kryminałów i błyskotliwych detektywów, mianowicie gromki śmiech w kluczowym momencie oglądania filmu "Morderstwo w Orient Expressie". Teraz czekam już tylko na Annę Kańtoch i poza tym już nic kryminalnego nie wyszukuję, nawet gdy będę potrzebować pilnie lektury, łatwej i przyjemnej. 

Susan, redaktorka z londyńskiego wydawnictwa, współpracująca z Alanem Conwayem, autorem kryminałów, otrzymuje jego najnowszą powieść, w której brakuje jednak kilku ostatnich stron. Szybko okazuje się, że są one kluczowe nie tylko dla rozwiązania zagadki w książce, ale także tragicznych wydarzeń, dziejących się świecie rzeczywistym. Susan sama musi zamienić się w detektywa. Mamy więc kilka morderstw, dużą grupę potencjalnych sprawców, bo okazuje się, że całkiem sporo osób miało powód do uśmiercenia nieszczęśników i kilka godzin zajmującej lektury!

"Postanowiłam pobawić się w detektywa, a jeśli jest coś, co łączy wszystkich detektywów, o których czytałam, to ich nieodłączna samotność. Podejrzani się znają - często bywają grupą przyjaciół albo rodziną. Detektyw zaś zawsze przychodzi z zewnątrz. Zadaje niezbędne pytania, ale nie stara się zawrzeć bliższego związku z rozmówcami. Nie ufa im, a oni się jego obawiają. Jest to relacja oparta na podstępie, zatem z definicji prowadząca donikąd. Gdy w końcu zabójca zostaje zidentyfikowany, detektyw odchodzi i nigdy nie powraca. W dodatku wszyscy się z tego cieszą."

"To właśnie jest szczególną cechą kryminału, powodem, dla którego zajmuje on specyficzne miejsce w panoplii gatunków literackich: wytwarza jedyną w swoim rodzaju więź z czytelnikiem.
W kryminałach zawsze chodzi o prawdę - ni mniej, ni więcej, tylko o prawdę. W swiecie pełnym spraw niepewnych trudno o bardziej satysfakcjonujące doświadczenie, niż rozwiązanie zagadki, rozpisane tak starannie, że nie brakuje kropki nad żadnym "i" ani daszka w żadnym "t". Literatura naśladuje doświadczenie życiowe - trwamy w napięciu, w dwuznacznych sytuacjach, które przez pół życia staramy się rozwikłać, i pewnie dopiero na łożu śmierci zdołamy poczuć, że w końcu wszystko to ma jakiś sens. Tymczasem dobry kryminał zawsze dostarcza nam to poczucie spełnienia." 

Polecam!!!
Moja ocena: 5/6

2 komentarze:

  1. Bardzo mało jakoś czytam kryminały; jakimś cudem rzadko lądują jako polecane tytuły na mojej liście, ale dobrze napisanym zdecydowanie nie wzgardzę - w zeszłym roku zachwycona byłam "Morderstwem pod cenzurą" Wrońskiego (choć kolejnym tomem serii już zdecydowanie nie), choć przyznam, że akurat "kto zabił" można było łatwo wychwycić w tym tytule. Tak więc z chęcią się rzucę na oba tytuły nadmienione przez Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie sporo jest dobrych. Trochę tylko szkoda czasu. Ale od czasu do czasu czemu nie?

    OdpowiedzUsuń