wtorek, 12 grudnia 2017

Katarzyna Wężyk "Kanada. Ulubiony kraj świata"

Autor: Katarzyna Wężyk 
Tytuł: "Kanada. Ulubiony kraj świata"
Wydawnictwo Agora, październik 2017

Tak, oczywiście! Jestem wielbicielką premiera Kanady - Justina Trudeau! I nie wstydzę się do tego przyznać. 😏 Aczkolwiek bałam się tej książki, bo w dyskusjach przewijała się groźba, że reportaż Katarzyny Wężyk odczaruje zupełnie tego kanadyjskiego playboya, zedrze złudzenia z moich oczu i ujawni pełnię jego hipokryzji. Na szczęście nie było aż tak źle. 
Premier Kanady to w tej chwili  jej najlepszy "towar eksportowy". W czasach, gdy u południowego sąsiada, światowego mocarstwa rządzi mizogin, zadufany w sobie "mistrz" twittera, niezrównoważony psychicznie użytkownik solarium, gwiazda szefa kanadyjskiego rządu, świeci naprawdę jasno i ciągle jest nadzieją dla świata. Nie wszystkie obietnice wyborcze udało się zrealizować póki co, spora ich część pewnie pozostanie tylko hasłem na plakacie wyborczym, ale i tak wolałabym aby premier mojego kraju (chociażby dla dobrego PR-u) formował równościowy rząd i jako argument podawał: "bo jest rok 2015", chodził na parady równości z tego samego powodu, był katolikiem, ale jednak uznawał, że to jego prywatna sprawa, a prawa obywateli w tym kobiet, z jego wiarą nie mają nic wspólnego, deklarował chęć przyjęcia uchodźców i wygrywał tym wybory. Bo to nie tylko świadczy o nim, ale też o całym społeczeństwie kanadyjskim. Jest kilka rys na wizerunku "boskiego" Justina. Najpoważniejsza wg mnie to kwestia ochrony klimatu. Deklaruje, że Kanada będzie stać na straży zmniejszania emisji CO2, tymczasem otwiera kolejne rurociągi i zgadza się na rozszerzanie wydobycia ropy z piasków bitumicznych - najbrudniejszego i najbardziej szkodliwego dla środowiska i ludzi sposobu pozyskiwania tego surowca. Nierówności w Kanadzie mają się dobrze - kobiety np. ciągle zarabiają średnio 1/4 mniej niż mężczyźni. Ale trudno wymagać od premiera, żeby po dwudziestu czterech miesiącach rządów naprawił błędy wieloletniej polityki. Przeciwnicy zarzucają mu, że jest playboyem, pokazuje klatę, stoi na głowie i robi z siebie pajaca, przekazuje manifesty napisami na skarpetkach itd. itd. A ja go uwielbiam i wolę kogoś, kto uprawia jogę, 70 razy dziennie deklaruje się jako feminista i ma poczucie humoru, dystans do siebie a świat go kocha, niż przywódców pewnego dużego kraju nad Wisłą, którzy nie odnotowali, że druga wojna światowa skończyła się parę lat temu i będą teraz wystawiać rachunki Niemcom za krzywdy, majaczą dziesiątego dnia każdego miesiąca o jakimś zamachu, blokując główne ulice stolicy sporego europejskiego państwa, opowiadają kocopoły o uchodźcach roznoszących choroby i deklarują, że żadnego nie przyjmą i dotrzymują słowa. Co robią z prawami kobiet nawet nie wspomnę, bo przecież miałam pisać o Kanadzie. 
Kanadyjczycy uchodzą za jednych z najmilszych ludzi na świecie i naprawdę tak jest. Są życzliwi, pomocni i niesamowicie uprzejmi. Ale Kanada ma też swoje niechlubne karty historii. Najpoważniejsza z nich to stosunek do ludności rdzennej. Przez wiele lat Indianie musieli oddawać swoje dzieci do szkół z internatem. Wierzono, że takie wychowanie scali ich ze społeczeństwem Kanady. Dziś ostatnich wychowanków tamtych instytucji nazywa się "ocalonymi". Autorka pisze o tym bardzo dużo i ciekawie i nie jest to łatwa lektura. Mimo, że Kanada ciągle przeprasza pierwsze narody za błędy przeszłości, wciąż np. spora część rezerwatów na północy kraju nie ma bieżącej wody. Premier deklarował, że zmiana tego stanu rzeczy, będzie jednym z priorytetów jego rządu. Oby! 

Zabrałam reportaż Katarzyny Wężyk w długą podróż pociągiem z przekonaniem, że będzie to lektura po prostu łatwa i przyjemna, ale tak nie było. Przyjemna, owszem, bo sporo się o Kanadzie dowiadujemy, ale lekka na pewno nie, bo Autorka porusza również bardzo ciężkie tematy, żeby przedstawić czytelnikowi prawdziwy obraz kanadyjskiego raju.  
Wciąż jednak uważam, że to potencjalnie świetne miejsce do życia!
(A tematem reportażu nie jest głównie "boski" Justin - jakby mogło wynikać z tego posta 😜).


Polecam!

Moja ocena: 6/6



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz