sobota, 14 listopada 2015

Maryla Szymiczkowa "Tajemnica Domu Helclów"

Autor: Maryla Szymiczkowa (Stworzona przez Jacka Dehnela i Piotra Tarczyńskiego)
Tytuł: "Tajemnica Domu Helclów"
Wydawnictwo Znak, Kraków 2015 

Czy głównym bohaterem kryminału musi być zawsze samotny, podstarzały glina/detektyw, odsunięty przez młodsze pokolenie na dalszy plan, udowadniający, że jednak do czegoś się nadaje i odkrywający ostatecznie, mimo piętrzących się przeszkód, prawdziwego mordercę? 
Oczywiście, że nie!
Tym razem Autorzy obsadzili w roli niezłomnego poszukiwacza prawdy gospodynię domową - profesorową Zofię Szczupaczyńską. Akcja powieści rozgrywa się w XIX-wiecznym Krakowie. Mamy możliwość poznania krakowskiego mieszczaństwa tamtych czasów. Autorzy nie szczędzą barwnych opisów z domieszką lekkiej złośliwości. Czyta się fantastycznie. Świeżo upieczona profesorowa, dla której profesura męża Ignacego byłą "wymarzonym ukoronowaniem konsekwentnej wspinaczki po stopniach krakowskiej socjety", odwiedza wraz ze swoją służącą Franciszką Dom Ubogich fundacji imienia Ludwika i Anny Helclów. Pragnie zaistnieć w świadomości krakowskich kręgów towarzyskich, organizując charytatywną loterię fantową. Przy okazji wizyty w Domu Helclów zamierza pozyskać fanty do swojego przedsięwzięcia. Tymczasem okazuje się, że u Helclów zaginęła staruszka. Szybko udaje się ją odnaleźć. Przy pomocy i pod nieformalnym kierownictwem Zofii Szczupaczyńskiej. Ale w przeciągu kilku dni znikają kolejne dwie kobiety. Profesorowa nie daje wiary wersji zdarzeń przedstawianej przez policję i sama niestrudzenie drąży temat, szuka motywów, kojarzy wątki i stawia odważne hipotezy. A wszystko bez uszczerbku dla obowiązków domowych: służbę trzeba nadzorować, zakupy trzeba zrobić, obiad musi być na czas...

Świetny kryminał z wartką akcją i fantastycznym humorem!

Gorąco polecam!

Moja ocena: 6/6

wtorek, 3 listopada 2015

Sarah Waters "Złodziejka"

Autor: Sarah Waters 
Tytuł: "Złodziejka"
Wydawnictwo Prószyński Media, sierpień 2015 

Sarah Waters to jedno z moich ostatnich literackich odkryć. Po lekturze jej trzech powieści "Za ścianą", "Pod osłoną nocy" i "Złodziejki" zaliczam się do grona jej absolutnych wielbicielek. 
Bardzo podoba mi się jak Autorka buduje opowieści. Nigdy nie można być pewnym, jak potoczą się losy bohaterów, ani jak się splotą między sobą. Pierwsza część "Złodziejki" kończy się zwrotem akcji tak zaskakującym, że ja osobiście zaniemówiłam. Potem równie nieoczekiwanych momentów było jeszcze kilka. 
Bohaterkami powieści są dwie dziewczyny - rówieśniczki - sieroty, wychowujące się bez matek. Susan Trinder to córka złodziejki - legendy, straconej przez powieszenie za morderstwo. Wychowuje się w rodzinie drobnych złodziei i krętaczy pod szczególnie troskliwą opieką Pani Sucksby. Panienka Maud Lilly dorasta w Briar u boku brata swojej matki - wuja Lilly. Pomaga mu w prowadzeniu dość "specyficznego" spisu książek. Dwie dziewczyny różni więc wszystko: otoczenie, w jakim dorastają, poziom wykształcenia (Susan nie potrafi nawet czytać), wyobrażenie o życiu. Ich losy splatają się w wyniku intrygi matrymonialnej(?)... i w zasadzie nic więcej nie mogę napisać, żeby nie zepsuć przyjemności czytania. To co było bardzo interesujące to przedstawienie wydarzeń: najpierw opowiada Susan, a potem dokładnie te same zdarzenia poznajemy w relacji drugiej bohaterki. I to co wydawało się oczywiste, oczywistym być przestaje. Sarah Waters serwuje nam wiele zwrotów akcji i praktycznie do samego końca nie wiadomo, kto oszukuje a kto jest oszukiwanym. Wydarzenia rozgrywają się w wiktoriańskiej Anglii w 1862 roku. Autorka bardzo wiernie i dokładnie oddaje atmosferę epoki: stroje, przedmioty, zachowania bohaterów. Wszystko to wraz z ciekawą historią powoduje, że książkę się pochłania. 
Gorąco polecam!

Moja ocena: 6/6

A tutaj link do WYWIADU, jakiego udzieliła Sarah Waters magazynowi "Wysokie obcasy"

Przeczytane 2015 ... z bardzo krótkim komentarzem...

A tutaj zamieszczam przeczytane książki, do których nie udało mi się napisać dłuższego posta. Przy każdej pozycji pojawia się tylko moja ocena i ewentualnie bardzo krótki komentarz. Ale jeśli ktoś miałby ochotę podyskutować szerzej, o którejś z książek, to serdecznie zapraszam.



Agata Bielik-Robson
"Żyj i pozwól żyć"
Wydawnictwo Krytyka Polityczna
Moja ocena: 6/6



Lena Dunham
"Nie taka dziewczyna"
Wydawnictwo Czarne, luty 2015 
Moja ocena: 4.5/6
Jedna z najpopularniejszych młodych artystek Nowego Jorku opowiada o tym, czego "nauczyło" ją życie. Mimo, że historie opowiedziane są z wielkim humorem i autoironią, momentami dotykają bardzo bolesnych przeżyć z okresu dojrzewania i wczesnej dorosłości Autorki. Książka zabawna i do bólu szczera.



Greg Baxter
Lotnisko w Monachium 
Wydawnictwo Czwarta Strona, maj 2015 
Moja ocena: 5/6
Książka świetna! Aczkolwiek moje oczekiwania wobec niej były większe. Zachwalana przez Pana Nogasia, szeroko  opisywana, wzbudziła we mnie nadzieję, że przeczytam coś przełomowego. I trochę się rozczarowałam. Z każdą stroną oczekiwałam jakiegoś tropu, rozwiązania, olśnienia. I nic! A może to właśnie jest sens tej książki o samotności. Bo wszyscy jej bohaterowie są właśnie przeraźliwie samotni. Akcja powieści rozgrywa się na tytułowym lotnisku w Monachium, gdzie główny bohater wraz ze swoim ojcem utknęli z powodu mgły. Wracją z Niemiec, gdzie zmarła w wyniku zagłodzenia się, ich siostra i córka. Jej ciało ma odlecieć do Stanów. Czekając na wznowienie lotów, bohater snuje opowieści z przeszłości, być może próbując przybliżyć nam powody tak dramatycznej śmierci siostry. 



Philip Roth
Kompleks Portnoya 
Wydawnictwo Literackie, grudzień 2014
Moja ocena 5.5/6
Amerykańska klasyka. Ze wstydem przyznaję, że jest to moja pierwsza książka tego Autora. I jest świetna! Główny bohater Alexander Portnoy opowiada psychoterapeucie historię swojego życia. O matce krążącej nad synem i ingerującej w każdy aspket jego życia, o ojcu wiecznie walczącym z zatwardzeniem i o swoim życiu erotycznym - bujnym, przypadkowym, obsesyjnym. Autor przedstawia nam swoją historię z niebywałym poczuciem humoru i dystansem do własnych przeżyć.