sobota, 6 lipca 2013

Emire Khidayer "Życie po arabsku"

Autor: Emire Khidayer 
Tytuł: "Życie po arabsku"
Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2013 
Za książkę dziękuję księgarni: dobreksiążki.pl
Podczas tegorocznych wakacji mam zamiar zatrzymać się na dwa dni w Dubaju. Planowanie urlopu uświadomiło mi, że praktycznie zupełnie nic nie wiem o kulturze i życiu w państwach arabskich. A dużą część swoich "przekonań" opieram na stereotypach i gdzieś zasłyszanych, wyrywkowych informacjach. Dlatego uznałam, że "Życie po arabsku" Emire Khidayer to świetny sposób na podwyższenie poziomu wiedzy. Jest to pozycja "encyklopedyczna", czyli Autorka kolejno opisuje poszczególne tematy przybliżające czytelnikowi specyfikę krajów arabskich. Dowiemy się o świętach muzułmańskich, uroczystościach rodzinnych i rytuałach, tradycjach ubioru wśród kobiet i mężczyzn, higienie, podróżowaniu, podstawowych zasadach zachowania. Wszystko napisane przystępnym językiem, dodatkowo na końcu książki znajduje się bardzo przydatny słowniczek nazw i pojęć.
Książka rzeczywiście jest pomocna, dla osób, które nie są obeznane z tą tematyką. Autorka stara się obalić niektóre mity dotyczące Arabów, funkcjonujące w tzw. społeczeństwach zachodnich. Na wiele faktów patrzy "z drugiej strony" - jak chociażby na zasłonę, która np. przez europejczyków postrzegana jest jako uciemiężenie kobiety w kulturze arabskiej. Tymczasem wiele kobiet nosi ją dobrowolnie (pomijam fakt, że przyczyną tej "dobrowolności" jest chęć ustrzeżenia się przed docinkami mężczyzn). Emire Khidayer, słowacka pisarka urodzona na Słowacji  w rodzinie słowacko - irackiej, pracowała w słowackiej dyplomacji i specjalizowała się w stosunkach z krajami arabskimi. W swojej książce stara się oczarować czytelnika tym właśnie światem. A czy jej się udaje, to już zupełnie inna sprawa. Wiadomości są na pewno wartościowe, natomiast zupełnie zbędne są niektóre komentarze Autorki i anegdoty. Mnie osobiście czytanie przytaczanych przez Emire Khidayer "z życia wziętych sytuacji" mocno irytowało. Niektóre anegdoty były dość infantylne. I chociaż we wstępie czytamy, że w książce nie będzie oceniania, to moim zdaniem w kilku miejscach widać coś na kształt uprzedzeń i patrzenia z pozycji "wyższości". Ale pozycja na pewno wartościowa.
Moja ocean: 4/6